Kupowanie książek stacjonarnie zanika? - dlaczego kupujemy online?

08:48


Może jest to temat oklepany i stary, ale... Ostatnio naszła mnie ochota na książkowe zakupy. Dawno tego nie robiłam, bo zajęłam się recenzjami i nie było czasu na przejrzenie co i jak. Naszły mnie przy okazji tego, pewne przemyślenia odnośnie naszej czytelniczej przyszłości.

Czy kupowanie książek stacjonarnie w księgarniach zaczyna zanikać?

Moje zdanie staram się budować na własnych doświadczeniach, czyli tym co sama robię i zauważam wokół siebie. Niezależnie, czy na Facebooku i tamtejszych grupach czy w życiu realnym, idąc ulicą jako przeciętny przechodzień.

Odnoszę coraz częściej wrażenie, że ludzie chętniej nabywają książki z księgarni internetowych, supermarketów między wrzucaniem kolejnych produktów spożywczych do koszyka, a księgarnie stacjonarne służą do odbioru zamówienia. Do tradycyjnej księgarni wchodzi się by sprawdzić asortyment, namacalną grubość książki i inne ważne pewnie rzeczy, aby potem zamówić ją przez internet. Wiem, bo niestety (albo ,,stety''), ale sama dokładnie tak robię. Oczywiście zapewne są wyjątki, które tak nie robią, nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora. Jednak jest to zjawisko częste, z czego to wynika?

Jest kilka dróg tłumaczących, dlaczego jako czytelnicy omijamy zakupy stacjonarne.

Dostępność - bywa tak, że w naszej pobliskiej księgarni nie ma książki, która nas interesuje. Złapałam się sama kiedyś na tym i właściwie, to często decyduje o zamówieniu. Księgarnie internetowe najczęściej mają bardzo duży asortyment, można nawet dostać w nich książki przedpremierowo. Jeśli jakiejś pozycji nie ma, niektóre sklepy mają opcję, żeby powiadomili nas o jej dostępności przez email. Można w sumie wyszukać księgarnię w danej miejscowości i sprawdzić tą dostępność nawet nie wychodząc z domu, ale mi osobiście szybciej i wygodniej jest zamawiać od razu i nie bawić się w sprawdzanie. Lubimy zakupy w domowym zaciszu, szybkie i bezproblemowe, dlatego powstają sklepy internetowe.

Cena - kwestia jednak najważniejsza. Nie ukrywajmy, książki są drogie, zwłaszcza gdy ktoś czyta ich naprawdę dużo. Moim zdaniem w Polsce te ceny potrafią zwalić z nóg. Średnio za książkę musimy zapłacić stacjonarnie, choćby w Empiku, 30-40zł. Za jedną książkę? Sporo. Nawet w marketach dotychczas tanie książki, skoczyły pod względem ceny i widziałam, że oscylują w tych granicach 30zł, ale cebulowe kosze z książkami za piątaka wciąż istnieją. Rzadko, ale naprawdę da się w nich znaleźć perełki... Doskonale rozumiem, że na tę cenę składa się wiele rzeczy. Musi zarobić wydawnictwo, księgarnia, autor i w związku wydaniem pojawiają się porządne koszta.

A co, gdy spojrzymy na pozycje dostępne online? Potrafią być tańsze nawet o połowę, a na promocjach jeszcze więcej! 20 parę złotych brzmi dla mojego portfela lepiej, niż 39,90. Wydawać się może, że do tego trzeba wliczyć jeszcze wysyłkę, która może wynosić kolejne kilkanaście złotych, ale! Przy zamówieniu więcej niż jednej książki, możemy zaoszczędzić niezłą sumkę. Skupiam się myślami cały czas na Empik, bo to najpopularniejsze miejsce, które przywołuje się w rozmowie o książkach dostępnych stacjonarnie. Tam ceny po prostu są takie same jak na okładce, no niestety. Kompletnie nieopłacalnie dla nas. Wystarczy poświęcić kilka minut, wejść na Ceneo czy ręcznie samemu po sprawdzać księgarnie internetowe, żeby przekonać się, gdzie będzie kupić książki najkorzystniej. Dla mnie, osobiście, stało się to już hobby :D

Kolejki - to nie jest głupie! Ja na przykład nie cierpię być w miejscach, gdy jest zdecydowanie dużo ludzi. A stanie w kolejce to w ogóle ,,moje marzenie'', zwłaszcza gdy będąc w galerii, nie mam zbyt dużo czasu. Nie wiem jak was, ale mnie to wręcz zachęca do kupowania przez internet książek. Nie muszę w takowych kolejkach wyczekiwać, a jeśli dodamy do tego szeroki wybór, niższe ceny i paczkę przyniesioną koniec końców pod same drzwi to powstaje ideał.

Recenzje i opinie innych - jako ostatni mój wybrany element, to możliwość poszukania opinii na blogach, lubimyczytać.pl czy goodreads. Nie ma sensu szukanie na zapas, albo w czasie pobytu w księgarni, gdy do przejrzenia jest pełno regałów (jeśli nie wiemy, albo nie pamiętamy, czego dokładnie szukamy). O wiele szybciej możemy to sprawdzić, kupując online i przeskakując po kategoriach. To, co uważają o książce inni czytelnicy jest ważne i pomocne, bo jeśli ktoś sięga po gatunki takie jak my, raczej do nas trafi ze swoją recenzją. Jeśli nie poleca, sami zastanowimy się czy na pewno chcemy wydawać na tą powieść pieniądze, a jeśli nie możemy się zdecydować, wrzucimy do koszyka albo na wishlistę i niech czeka na lepsze czasy.

Podsumowując, księgarnie internetowe idą trochę w odstawkę aktualnie. Zwłaszcza, gdy jeszcze bardziej rozprzestrzeni się zamiłowanie do ebooków, ale to już całkowicie temat rzeka... Wiele czynników wpływa na to, że decydujemy się na inny sposób nabycia książek do swojej domowej biblioteczki niżeli tradycyjność, czyli stare, dobre księgarnie.

Każdy ma indywidualne zasady przy kupowaniu książek, każdy z nas woli coś innego i jeden nigdy nie wejdzie do księgarni, bo kupuje przez internet, a inny wchodzi przy okazji i może nawet nie wychodzi z pustymi rękami. Nie krytykujmy nikogo, nie każmy mu robić coś inaczej, bo po to jest tyle możliwości, żeby każdy znalazł coś dla siebie.

A wy wolicie kupować książki przez internet czy stacjonarnie? Jaka księgarnia internetowa jest waszą ulubioną? Bo ja się tułam od jednej do drugiej.

You Might Also Like

23 komentarze

  1. Jak na razie wolę kupować książki w księgarni internetowej z odbiorem własnym. Uwielbiam Bonito i taniaksiazka.pl w których mogę znaleźć każda książkę w atrakcyjnej cenie. Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, taniaksiążka.pl rządzi 😁

      Usuń
    2. Ja też tak wolę, ale widzę, że w Bonito promocje coraz mniej promocyjne. Chodzi mi o te regularne promocje, które odbywają się na zmianę w Bonito i Arosie. Wrzuciłem sobie do schowka specjalnie jedną pozycję, żeby to "kontrolować". Normalnie książka kosztuje 39,99. Gdzieś do wiosny w okresie promocyjnym kosztowała 25,99. Potem - do czerwca 26,99, a teraz 27,99. Chyba zacznę szukać innej księgarni, bo idzie ku gorszemu :D

      Usuń
    3. Ja Bonito zawsze omijałam, wydawało mi się że jest jedną z droższych. Zawsze kochałam nieprzeczytane.pl, ale asortyment jakiś taki niezbyt ciekawy się zrobił u nich... Na Aros nigdy nie zamawiałam, ogarnę czy są tańsi niż czytam.pl o której ciągle myślę :D

      Usuń
    4. Bonito i Aros to jedna firma. Te same ceny, tylko promocje na przemian - w Arosie się kończy, to zaczyna w Bonito i na odwrót. Tak do wiosny Bonito było najtańszą księgarnią, jeśli wyczaiło się dobry moment. U nich te cykliczne promocje to było -35%, ale do tego często jak zaczynała się promocja, to jeszcze przez 2-3 godziny wchodził kod (przysyłali na maila) czyli kolejne -5-7%, do tego dochodzi rabat za częste zakupy do -5%.

      Kiedyś zrobiłem taki ranking księgarń:
      http://seczytam.blogspot.com/2018/05/subiektywny-ranking-ksiegarn.html

      Usuń
  2. Ciekawy wpis :) Dziękuję fb, że mnie tu zaprowadził;)
    Dodałabym jeszcze dwie rzeczy.
    Najwięcej książek kupuję pod wpływem impulsu. Przeczytam zachęcającą opinię na blogu, fb, LC i od razu szukam ile kosztuje. Najczęściej pokuszę się i nawet nie pomyślę o chodzeniu po sklepach stacjonarnych.
    Druga rzecz - nie w każdej miejscowości jest księgarnia. Wolę zapłacić kurierowi, niż sama poświęcić czas i paliwo.

    Pozdrawiam
    Marta z https://laskultury.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, zupełnie o tym nie pomyślałam. Jechać po jedną książkę do innego miasta mi się nie widzi, a tak przyniosą i spokój :D Bardzo dziękuję!

      Usuń
  3. Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy byłam w jakieś księgarni, która nie byłaby sieciówką. Najczęściej kupuję w Biedronce, księgarniach sieciowych czy olx lub antykwariatach na allegro. Najbardziej w takich księgarniach z obsługą irytuje mnie to, że o każdą z książek trzeba poprosić, bo najczęściej są na jakiś regałach za plecami obsługi. Ja chcę ją tylko obejrzeć, bo ceny faktycznie zaporowe, więc głupio mi o nią poprosić po to by przeczytać opis i ją oddać. Jeśli o to chodzi to księgarnie sieciowe są o wiele swobodniejsze i przyjemniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, tak! Ja muszę sama sobie ją wziąć, obejrzeć i jakby co odłożę...

      Usuń
  4. A mnie się zdarza dość często kupować w księgarniach stacjonarnych, głównie w Świecie Książki ze względu na ich stałą promocję -50% na drugą książkę, i często w sumie w Empiku - ale to chyba wynika z tego, że dość często zachodzę do centrum handlowego i mi po prostu po drodze do obu tych sklepów :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Właściwie trudno się nie zgodzić. Cena, możliwość zakupu bez wychodzenia z domu, dostępność - wszystko to sprawia, że faktycznie najczęściej kupuję książki w sieci. Ale lubię też, przy okazji, poszperac w antykwariacie czy księgarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam nigdzie w pobliżu antykwariatu i tak nad tym ubolewam 😭

      Usuń
  6. Jezeli mam kupić książkę to tylko stacjonarnie. Nie zamawiam książek przez Intetnet. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy danej pozycji w księgarniach nie ma. Ale większość książek czytam dzięki aplikacji Legimi i dzięki temu (lub też przez to) książek kupuje bardzo mało. Ale jestem mamą 9 miesięcznej córeczki i za to zaczynam kupować książki dla niej. Zakupy robię tylko w księgarniach. Osobiście gdybym tylko miała pieniądze i miejsce to wszystkie książki kupowała bym w księgarniach i miała w domu ogromną bibliotekę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! O Legimi słyszę na każdym kroku, ale czytam tak rzadko ebooki, że na razie się na to nie decyduję. Uwielbiam czytać o tym, że rodzic kupuje dziecku książeczki i zaraża tą miłością do nich :*

      Usuń
  7. Ja książki kupuje raz tak a raz tak. Czasem wchodząc do księgarni coś wpadnie mi w oko i... biorę. Ostatnio przeczytałem o książce na jednym z blogów i... zamówiłem on line. Dla mnie znaczenie ma cena..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, cena ma znaczenie. Ja kupiłam kiedyś w księgarni, bo byłam przy okazji i od razu chciałam ją czytać, ale tak to wolę zamówić i przejrzeć te ceny na różnych stronach :D

      Usuń
  8. Ja kupuje przewaznie przez internet z braku czasu i faktu, ze mieszkam za granica. tutaj w allegro, ale szukam tez najtanszych opcji. Nie lubie ebookow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, brak czasu też ma spory wpływ na to. A mieszkanie za granicą jak piszesz, tym bardziej. Ebooki dla mnie nigdy nie będą lepsze niż papierowy egzemplarz i rzadko czytam w takiej formie, ale jeśli jest książka której nie chcę trzymać na półce, bo wiem że i tak ją będę musiała oddać albo sprzedać, bo raz przeczytam i koniec, to wtedy ściągam ebooka ewentualnie, ale rzadko 😏

      Usuń
  9. Wolę księgarnie internetowe, bo jest mi po prosty wygodniej i mam większe możliwości. W mojej okolicy często, gdy chciałam książkę to specjalnie dla mnie była sprowadzana, więc bardziej opłacają mi się internetowe. I tak muszę czekać, ale zawsze znajdę coś taniej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Też to obserwuję. Do księgarni wchodzę poprzeglądać nowości, zapoznać się z tym, co jest dostępne oraz żeby odebrać zamówienie. Niestety dla mnie największe znaczenie ma cena. Stacjonarnie płacimy za książkę blisko 40 zł, z kolei online, w tej samej księgarni i to z dostawą do punktu, zazwyczaj koło 30% taniej. To robi sporą różnicę i przez to zaprzestałam impulsywnego kupowania książek w księgarniach stacjonarnych. Wyjątek stanowią "tanie książki", antykwariaty oraz supermarkety, bo można tam zauważyć powieści w o wiele niższych cenach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, gdyby kupować kilka książek stacjonarnie po normalnych cenach, kilka przez internet a kilka w markecie za dychę to są bardzo duże różnice. W księgarni wtenczas się przepłaca dużo... Zwłaszcza, że online na książki potrafią być fajne promocje, więc dodatkowo kilka groszy w kieszeni :D

      Usuń

Najchętniej czytane!