Ostatnio znów zaczęłam stawiać na polskie autorki, okazuje się, że o wielu nawet nie miałam zielonego pojęcia, tak jak o Iwonie Sobolewskiej i jej książce ,,Odkąd cię poznałam", wydawnictwa Dragon. Przepiękna, subtelna, urocza okładka przyciąga uwagę i zwiastuje typową obyczajówkę. Wydaje się, że będzie to dosyć lekka i banalna historia... Ale czy na pewno?

Główną bohaterką jest Blanka, która prowadzi nas przez swoje bolesne niekiedy wspomnienia, przeszłość i nowe życiowe znajomości. Jest młodą dziewczyną, która od pewnego momentu w swoim życiu, nie dopuszcza do siebie prawie że nikogo. Stała się typem osoby, która jest dla innych ludzi raczej niedostępna i skryta, co potrafi niektórych mimowolnie zainteresować, bo ta niedostępność wszystko podsyca.

Podobnie jest z kolejnym bohaterem, Aleksem, tyle że on był po prostu dosyć niemiłym człowiekiem, zwłaszcza w stosunku do niej. To on chyba właśnie wzbudzał we mnie większe zainteresowanie niż sama główna bohaterka, bo gościa było pełno wszędzie, a raczej wszędzie tam, gdzie była też Blanka. O co mu tak naprawdę chodziło, czy jego zamiary i skrywane tajemnice przed wszystkimi były w porządku?

Autorka nie zrobiła na całe szczęście z głównej bohaterki, totalnie zamkniętej dziewczyny i zafundowała jej nową zupełnie znajomość, która wiąże się rzecz jasna ze wspomnianym Aleksem. W jej życiu, pojawia się Piotrek. Niby coś się powinno zacząć układać, ale nie może być idealnie i kolorowo zawsze, zwłaszcza w jej życiu, w którym doświadczyła straty, bólu i przykrych doświadczeń. To też mi się bardzo podobało w tej książce akurat, bo nie było całkiem słodko, a zarazem nie było tak zupełnie tragicznie. A poza tym... Nie zapominajmy o kręcącym się Aleksie, z którym znajomość początkowo nie miała dobrej przyszłości dla bohaterki. Piotrek nie jest do końca też dostępny dla dziewczyny, bo kogoś na boku ma, więc byłoby to wszystko zupełnie nie w porządku chyba...

Była to lekka pozycja, jednak były też w niej trudniejsze tematy, nawet powszechne w książkach, nie oszukujmy się. Mimo takiej odczuwalnej schematyczności, mi się ta książka podobała, ze względu na dociekanie, kim właściwie tak naprawdę są bohaterzy, bo łapały mnie różne podejrzenia co do tego, co przed sobą nawzajem starają się ukrywać.

Zaskoczyło mnie to, jak młodych bohaterów autorka wykreowała w tej książce. Nie wiem czy mam to uznać za plus czy jednak nie, bo z jednej strony pokusiłoby się o starsze osoby, ale z drugiej, młodzieńcze życie też jest ciekawym zjawiskiem, bo są nasze pierwsze zakochania, co za tym idzie pierwsze zawody miłosne, jakieś totalnie niby błahe problemy, ale i zmaganie się z wewnętrznym bólem z przeszłości przez młodą osobę, mam na myśli naszą główną bohaterkę.