[2017] Bestie. Zbrodnie i kary - Janusz Maciej Jastrzębski #55

17:23



Ilość stron: 671
Wydawnictwo: Aktywa
Data premiery: 2017r.

W moje ręce swego czasu, wydawnictwo Aktywa zesłało coś tak ciężkiego, ale bardzo wartego uwagi, że nie można pominąć tej pozycji w księgarni, przysięgam. Jest to książka ,,Bestie. Zbrodnie i kary" Janusza Macieja Jastrzębskiego, czyli kilkaset stron poświęconych na wszelakie zbrodnie, morderstwa, seryjnych morderców i zwyrodnialców.

Autor zawarł wiele spraw. Jedne są dobrze nam znane, o których potrafiło być głośno, ale oprócz tego pojawiły się mniej popularne, raczej bez większego rozgłosu. Rarytas dla miłośników zbrodniczych historii. Nie brakowało brutalności, krwawych i drastycznych opisów, w dodatku mrocznych i tajemniczych. To 22 zbrodnie różnego pokroju. Niezależnie od płci, wieku, tego czy ofiara była znana w środowisku czy była ,,przeciętnym Kowalskim". Zebrano takie historie, że na pewno można by pisać o nich więcej niż w tej książce im poświęcono.

Jastrzębski ani na chwilę nie szczędził czytelnikowi szczegółów, nawet tych najdrobniejszych. Tak samo obszernego opisywania zbrodni z dokładnością na miarę możliwości, wchodzenia głębiej w morderstwa i psychikę sprawców, nie zostawiając ich na zasadzie rzucenia okiem z wierzchu. Wielki plus za skupienie się na tym aspekcie psychologicznym, często mi tego brakuje. Było to tak wciągające, że nie dało się poczuć na którym morderstwie się już stoi. Czasami nie wiedziałam, że to już kolejne, bo myślami wciąż siedziałam przy poprzednim.

Wydawało mi się, że obszerne opisy zanudzą mnie na śmierć, bo nie jestem ich wielką miłośniczką w książkach, ale Jastrzębski na nudę nie zezwolił. Im bardziej szczegółowo było o danej mrocznej historii tym było lepiej, bo można było poznać nieznane dotąd detale.
Dużo myślałam o tych zbrodniach, bo przyznam, że uwielbiam taką tematykę. Lubię gdy jest różnorodnie, coś się bez przerwy dzieje i poznaję fakty, o których nie miałam zielonego pojęcia. Zwłaszcza, że ci seryjni mordercy nie byli mi znani wcześniej w większości przypadków, ale jeśli tak to dowiadywałam się znowuż czegoś nowego w ich sprawie.

Wiele mnie tam szokowało, nie mówiąc, że obrzydzało... Chcąc nie chcąc, opisy potrafiły być mocne, nawet dla mnie, a ja należę do czytelników z serii im więcej brutalności tym lepiej. Jednak zaskakiwało mnie kilka rzeczy, jak choćby poćwiartowane zwłoki sióstr zalane betonem w przygotowanym wcześniej dole. Niektóre czynności, których podejmowały się bestie, nigdy by nie przeszły mi przez myśl. Ta ich pomysłowość i wyobraźnia, która prowadziła do niejednokrotnych tragedii była przerażająca.

Wampir z Bytowa, Skorpion czy Trynkiewicz. To tylko kilka osób, które są dobrze znane. Oprócz tego całe mnóstwo morderców, często inteligentnych, którzy zwodzili policję, a nawet były wątpliwości czy są winni. Pomyśleć, że tego tak naprawdę jest jeszcze więcej niż w ,,Bestiach". 22 sprawy to wydaje się dużo, ale idąc dalej, tak naprawdę to wierzchołek góry lodowej, bo to ciągnęło się od mniej więcej drugiej połowy XX wieku. A czas leci dalej...

Częstym aktem, który opisywano były morderstwa kobiet dokonane przez mężczyzn. Może zakompleksionych, może zranionych w przeszłości. Zabijali z różnych powodów i na różnych tłach. Jedni na tle seksualnym, inni z powodów materialnych, jeszcze inni z czystej nienawiści do konkretnych osób. Planowano od tygodni, uderzano spontanicznie, zabijano kogoś ,,przy okazji", bo akurat przypadkowa ofiara stała się wcześniej niewygodna. Każda zbrodnia jednak była traktowana indywidualnie, podchodzono do tego tematu z dokładnością i starannością. Fakt, że nie wszystko było opisane w takiej samej skali, bo był i przypadek zapisany o wiele dłużej niż poprzednicy, ale nie czułam nawet jakiegoś niedosytu z tego powodu.

Jeśli szukacie czegoś innego niż normalny kryminał, oczekujecie różnorodności, realistycznych wydarzeń, wyciągania faktów z morderczej historii i sięgnięcia głęboko w drastyczne wydarzenia to serdecznie polecam ,,Bestie. Zbrodnie i kary" Janusza Macieja Jastrzębskiego. To było mocne i prawdziwe, po prostu.

You Might Also Like

12 komentarze

  1. To raczej nie książka dla mnie :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisała bym, że to dobrze. To ważne, żeby mieć różne gusta i zdania!

      Usuń
  2. Myślę, że to nie jest książka dla mnie :) Nie na moje słabe nerwy i zbytnią wrażliwość :D

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę to za ciężki kaliber dla mnie, także odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio świadomie rezygnuje z kryminałów, choć całe życie miałam do nich słabość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kryminały i czuję się zachęcona, mimo że ponoć jest inny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś bardziej w typie literatury faktu jest, ale fani kryminałów koniecznie powinni sięgnąć myślę :)

      Usuń
  6. Lubię takie książki, muszę koniecznie zgłębić temat :)

    OdpowiedzUsuń

Najchętniej czytane!