,,Ten sabat nie upadnie" to drugi tom dylogii o nastoletnich wiedźmach. Książka dla tych, którzy poszukują delikatnego zarysu fantasy i powieści, która zarazem nie przytłoczy 🔮

Główną bohaterką jest Hannah, u której zauważamy problem związany z magią. Sprawia ból ilekroć próbuje ona cokolwiek wywołać. Zjawiają się w historii ponownie Łowcy, którzy nie dają za wygraną i są w książce kolejną kłodą dla bohaterów! Przeplata się ich swoją drogą dużo i nie trzeba było szczegółowych opisów, aby zapadli mi w pamięć - to dobry znak.

Początkowo średnio mi się podobało, bo nie mogłam się odnaleźć, ale im dalej, tym stawało się lepiej. Emocje wzrastały po każdym kolejnym rozdziale. Książka była lekka, pojawił się realizm przeplatany z fantastycznymi zdolnościami, coś idealnego dla mnie ^^ Przede wszystkim jednak moją uwagę zwracała różnorodność postaci w tej powieści, także tych ,,w tle", ponieważ autorka sięgnęła znów po cały przekrój orientacji seksualnych i tożsamości. Warto docenić fakt, jak naturalnie to było opisane... Coś przecudownego, naprawdę ❤️

Temat wiedźm, czarownic i magii jest interesujący i z jednej strony to główny motyw, a jednak było to tak zrobione, że nie czułam ,,nachalności" czy przesytu. Książka miała swoje minusy, bo czasami czułam się przy niej znużona... Miałam wrażenie, jakby wszystko kręciło się w kółko, ale mimo to było w porządku. Częściej zjawiała się ciekawa akcja, która to rekompensowała.