Wydawnictwo: Między Słowami
Ilość stron: 352
Premiera: 04.09.2019r.
Mam książkowy kac... Drugie dopiero spotkanie z twórczością Kasi i drugi raz jestem zniszczona wewnętrznie. Była ,,Ring Girl'', po której nie mogłam normalnie funkcjonować i do tej pory żałuję, że to jednotomówka! We wrześniu miała premierę jej kolejna książka, która mnie doprowadziła do skrajnych emocji, jak zwykle. Chyba nie wytrzymam do kolejnej części Nieczystych, po prostu nie. ,,Nieczyste więzy'' to książka, która potrafi wzbudzić niemałe kontrowersje. Jest pierwszym dark romansem autorki, którą ja poznałam z tej łagodnej strony, a teraz? Z mroczniejszej, tylko pytanie - jak bardzo?
,,Obsesje nie są niczym złym, jeśli potrafimy nad nimi panować''
Główną bohaterką jest Clair Johnson. Poznajemy ją dogłębnie już od pierwszych stron i od razu warto zaznaczyć, że jest ona najdokładniej wykreowaną bohaterką w tej książce. Wiemy o niej najwięcej, w porównaniu do innych postaci. Jest to młoda kobieta, której przeszłość jest bolesna i trudna, bo ciągnie się za nią poczucie winy, związane z tym, że jest ,,owocem'' gwałtu. Wychowała się bez rodziców, straciła matkę i jej relacje z dziadkami, którzy ją wychowywali, bywały różne. Clair ogólnie ma dużo problemów, powiedzmy ze sobą, bo wypełnia jej życie ogrom fobii, lęków i strachu przed niektórymi rzeczami. Towarzystwo innych ludzi to nie jest coś, co lubi, a wręcz raczej unika większych spotkań.
Clair wyjeżdża na staż w korporacji, zaczynając swoje życie od teraz w Los Angeles. W pracy bywają wzloty i upadki, ale o tym, co tam przeżywa bohaterka, trudno w ogóle myśleć. Dziadkowie korzystając z okazji, że dziewczyna jest w większym mieście, opłacają jej... wizyty u psychiatry. Jest to dla niej kolejny powód początkowo do stresu, ale kiedy poznaje ona lepiej swojego lekarza, jej nastawienie do wszystkiego w pewien sposób się zmienia, a nawet zaczyna się jeszcze większy mętlik w głowie.
,,To niemożliwe, że jest taka idealna. Na pewno ma wady. Mroczne sekrety. Każdy je ma''
Jej terapeutą jest znany i szanowany doktor Colin Douglas. Starszy od niej, przystojny mężczyzna, który sprawia, że dziewczyna otwiera się przed nim bardziej niż przed innymi specjalistami, z którymi miała do czynienia. Opowiada mu o wszystkim, co w niej siedzi nawet od lat i w pewnym momencie, przestaje czuć skrępowanie. Z Douglasem od początku miałam mieszane uczucia. Najpierw go uwielbiałam, później niekoniecznie, aż koniec końców znów wielbię. Przez to, że dziewczyna postanowiła kontynuować założoną terapię u doktora, czytelnik może lepiej poznać obu bohaterów, ich nastawienia wobec siebie i faktyczne zamiary. W trakcie wizyt wychodziły na jaw przeróżne rzeczy, w tym pragnienia... Naturalnie przeszło się z bycia lekarzem i pacjentem do roli kochanków. Gabinet już nie był miejscem samych zwierzeń z bolączek, ale stał się czymś więcej. Co było ważniejsze, pokonanie demonów przeszłości, aktualne problemy czy pojawiające się, na swój sposób, dziwaczne uczucie?
,,Chcę być jego, chcę być mu posłuszna i poddawać się temu, co tylko zechce''
W którymś momencie pomyślałam sobie, że panuje w tej książce monotonia. Ale kiedy ją skończyłam, pomyślałam ,,Hej! Przecież to erotyk!''. Pewne sceny po prostu wydawały mi się identyczne, jakby było kopiuj wklej, ale z czasem zaczęłam rozumieć ich dużą ilość, bo ci bohaterzy... O mamo, dawno takich porąbanych bohaterów nie widziałam. Ich osobowości są takie, że z jednej strony kocham, z drugiej ciągle byłam w szoku, zwłaszcza gdy sceny przechodziły na wyższy poziom. Momentami Kasia robiła taki odjazd... Cóż, rządzą w tej książce erotyczne sceny, ale jakie! Mocne, brutalne, pokazujące mroczną stronę bohaterów. I to było dla mnie genialne. Czytając to, byłam zszokowana, a zarazem nie mogłam się oderwać, chciałam więcej i więcej. Oni z resztą też.
Do tej pory zastanawiam się, kto był w tej książce bardziej chory. Czy Clair, czy jednak doktorek? Pomijając, że oni razem to jakaś mieszanka wybuchowa. Przedstawiając skrajnie ich charaktery, w różnych sytuacjach różne oblicza, nie wiedziałam jak reagować na to co robili. Wydawało mi się, że wiem, co zaraz się stanie, a jednak autorka mnie zaskakiwała. Właściwie postacie mnie zaskakiwały, bo wcale nie były takie banalne jak mi się wydawało. Normalnie można by się ich bać i powiedzieć, że oboje to totalni wariaci... ,,Nieczyste więzy'' pozostawiają dużo pytań bez odpowiedzi. Czy wszystko w nich było prawdą? Może jednak były tam zamaskowane wymysły Clair?
,,Taka się urodziłam. Poczęta w grzechu, więc i grzeszne mam życie''
,,Nieczyste więzy'' są odważne. Są szokujące. Są mocne. Są powiedziałabym nawet odrażające. Są dla osób, które nie boją się wskoczyć na kolejny poziom erotyków i chcą zobaczyć coś zupełnie nowego. Gdzie gwałt, molestowanie czy znęcanie się przede wszystkim psychiczne to norma. Ja to pokochałam w niej. Jeśli lubicie erotyki, ale co ważniejsze, nie boicie się czegoś mocniejszego, gdzie obsesja staje się codziennością to sięgajcie po ,,Nieczyste więzy'' Kasi Haner. Absurd, intrygi, ogrom dziwacznej namiętności. To nie było grzeczne, a tym bardziej delikatne.
