[2019] Rysunkowy chłopak - K. N. Haner #68

18:44


Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 359
Premiera: 16.10.2019r.

Nie wiem dlaczego, ale mam wielki problem z książkami Kasi Haner. Pierwsze strony mnie męczą przeokropnie, ale za to później tak się wkręcam, że siedzę parę godzin i czytam jak nienormalna. Denerwuje mnie to. Na samym początku przez to czuję się znudzona, zawiedziona, ale w sumie później jak jest jakiś odpał to wybaczam wszystko. Z październikową premierą, ,,Rysunkowym chłopakiem" spędziłam ogrom czasu, zanim ją skończyłam. I nie jest to wcale pocieszenie na cokolwiek, bo po prostu to pierwsza książka tej autorki, którą kończyłam przez prawie że miesiąc... Liczyłam także na inne zakończenie, moim zdaniem, tam drugi tom śmiało mógłby powstawać. Nie mniej, było to zakończenie jedno z gorszych.

Nie mniej, były nawet momenty, że widziałam po prostu to za co pokochałam autorkę, za jej bardzo płynny, lekki styl bez jakichś dziwactw. Może troszkę czegoś innego oczekiwałam? Może motyw artystyczny to zdecydowanie nie moje klimaty? Chociaż go nie było tak dużo jak podejrzewałam z innej strony.

Jeśli mowa o lekkich historiach, nie dałabym tego na tym samym poziomie lekkości ,,Rysunkowego chłopaka" z ,,Ring Girl". Historia Eden i Logana to była miazga, po prostu zakochałam się na maxa. Bohaterowie byli jednymi z najlepszych jakich poznałam w książkach. A w Rysunkowym, pod tym względem przynajmniej było zdecydowanie gorzej. Jeśli nie lubi się książek typu dark erotyk, jak było przy ,,Nieczystych więzach" to ta pozycja będzie być może trafiona dla miłośniczek romansów. Ja jestem gdzieś po środku tego, a jeśli chodzi o Haner, to ja po prostu jestem na kacu właściwie po Nieczystych i jakby to też miało wpływ na to, jak czytało mi się jej kolejną książkę, dlatego że ja ciągle myślami jestem przy ostrych klimatach, a nie takich słodkościach.

Jest to historia przede wszystkim Diany i Ryana. Diana jest dziewczyną najzwyklejszą jak to tylko możliwe, która skrywa w sobie ból i cierpienie związane z niedawną stratą brata. Bardzo mocno oddziałuje to na jej psychikę, co widzimy na każdym kroku. Dylemat życiowy pojawia się nawet w jej studiach, artystycznych rzecz jasna, bo w sumie sama nie wie już, czy jest sens to kontynuować, czy w ogóle Diana ma siłę iść drogą malarstwa. Ciężko było mi jej nie współczuć, choć średnio się z nią polubiłam szczerze mówiąc. Przez to, że znów są tak realistyczni bohaterowie, mam mieszane do nich uczucia. Z jednej strony była dla mnie zbyt zwyczajna, a z drugiej jej depresja, to jak mocno cierpiała powodowało, że było mi jej cholernie szkoda.

Już dosłownie na samym początku poznaje ona Ryana. Przystojny chłopak, który z malarskim życiem jest związany chyba jeszcze bardziej, bo pozowanie nago to nie lada odwaga, nie ukrywajmy. Nie jednej dziewczynie na pewno by zawrócił w głowie, tak jak zrobił to z Dianą. Dziewczyna po prostu wpatrzona jest w niego jak w obrazek początkowo. Nawet pasuje to do jej specjalizacji... Ryan zmienia jej życie, powodując, że studentka zaczyna żyć chociaż odrobinę pełną piersią. Uśmiecha się, jest szczęśliwsza, ból zostaje w małym stopniu ukojony. Jednak, żeby kolorowo nie było, związek tej dwójki jest powiedzmy zakazany, nie ma szansy powstać, przez niektórych ludzi i sytuację. Dlatego to czas ,,brać" się za kogoś innego ;)

Emocje były, bo jednak nie wiem jak to się dzieje, ale Kasia nie potrafi pisać tak, że nie przeżywam chociaż trochę jej historii. Wymieszanie cierpienia z chwilami szczęścia, to dzieje się w książce. Studentka ma pod górkę, ma ciężko, a jednak jest osoba, która nie dowala już jej nic, jedynie wyciąga poniekąd z tego doła. I właśnie Ryana polubiłam, pierwszy raz wiem to tak zdecydowanie. Wcześniej to było, że i chłopak i dziewczyna, mieli w sobie to coś, ale teraz zdecydowanie żeńska bohaterka zupełnie w moją pamięć nie zapada, jedynie to że była przepełniona do granic smutkiem. Zakończenie mnie wkurzyło, przez to po prostu jak bardzo się na nim zawiodłam, ale jako całokształt książki, oceniam, że było lepiej w poprzednich, mimo że miałam przed tą, tylko dwie pozycję za sobą tej autorki, byłam nimi zachwycona jak nie wiem czym, a tutaj raczej szybko historia wyparuje mi z głowy niestety. Takie z serii, przeczytam, było lekko i zapominam, lecimy dalej. Czekam na ,,Złe miejsce" i kolejny tom ,,Nieczystych więzów", bo tam wyczuwam bliższe już mi klimaty!

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Nie miałam, nie czytałam ale jest kuszaca. Może nie taka na już, ale na luźny czas na pewno ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że się nada na takie luźniejsze chwilę 😊

      Usuń

Najchętniej czytane!