[2018] KAWIARNIA NA KOŃCU ŚWIATA - JOHN STRELECKY #44
09:38
Tłumaczenie: Alicja Laskowska
Liczba stron: 140
Wydawnictwo: Aktywa
Data premiery: 06.12.2018r.
Rzadko kiedy zdarza mi się sięgać po książki na temat sensu życia, rozwoju człowieka, ale jak już to były to typowe poradniki. Ten rok zaczęłam od pozycji, której tematem przewodnim jest sens życia, ale przedstawione w innej formie, bo jako całkiem krótkie opowiadanie. Książka nosi tytuł ,,Kawiarnia na końcu świata", miałam co do niej obawy, bo ta tematyka to jednak średnio moja, ale przeczytałam i jak wypadła?
Nie jest to zwyczajna książka. To trzeba obowiązkowo zaznaczyć, bo autor stworzył z niej coś naprawdę specyficznego. John Strelecky zadebiutował tą pozycją, więc jest ona szczególnie ważna. Rozeszła się razem z jego nazwiskiem po całym świecie, dosłownie. Na pierwszy rzut oka jest zwyczajna, malutka i właściwie jak wiele może mieścić w sobie? A jednak może naprawdę dużo. Wszystko zostało napisane w formie opowiadania, którego głównym bohaterem jest sam John co ciekawe.
Historia pozornie jest najzwyklejsza jak to tylko jest możliwe. Mężczyzna postanawia wybrać się na urlop, ale przeszkody napotkane na drodze krzyżują plany, co zaczyna falę dziwności i niepokoju w ,,Kawiarni na końcu świata". Od początku towarzyszyły mi emocje, które raczej powinny prędzej się pojawić przy lżejszych thrillerach. Nigdy bym nie wpadła na to, że książka o życiu, poszukiwaniu jego sensu wywoła we mnie wręcz lekki stres. To była zdecydowanie wina reszty bohaterów, ale o tym za moment.
John zostaje zmuszony zatrzymać się w pierwszej napotkanej kawiarni, bo głód i niedługo również brak paliwa to coś, czego w takiej chwili zupełnie człowiek nie potrzebuje. Nie spodziewa się jednak, że to nie jest miejsce do jakich jest na codzień przyzwyczajony, a nawet w snach by o takim nie pomyślał. Kawiarnia jak kawiarnia, jednak bohaterzy będący w niej zmieniają całkowicie patrzenie na samo miejsce jak i... życie. Nazywana jest Kawiarnią Dlaczego Tu Jesteś, chociaż każdy klient powinien nazywać sobie ją jak uważa.
My jako czytelnicy także.
Całość polega na pokazaniu głównemu bohaterowi dobrej drogi, dosłownie i w przenośni. Skupmy się jednak na tej życiowej, bo to jest kluczem powieści. Bohaterowie, których z czasem po kolei poznajemy pomagają Johnemu w otrzymaniu odpowiedzi na pytania, które go zaczęły dręczyć w tytułowej kawiarni przez pewne ich niecodzienne mu podsunięcie. Są to pytania czysto powiązane z sensem istnienia każdego człowieka, ale w jaki sposób zostało to przedstawione - musicie koniecznie przeczytać. Pracownicy stają się swego rodzaju filozofami, czy bardziej życiowymi przewodnikami. Pojawiają się nawet wicinki niby z ich życia, historyjki, które bardziej przybliżają omawiane tematy. To było moim zdaniem złamaniem monotonni, którą delikatnie odczuwałam przez ciągłe zadawanie prawie identycznych pytań i pisanie, co bohater bez przerwy je. Lepiej nie czytać będąc głodnym ;)
Gdy zaczęłam tę książkę czytać, nie miałam ochoty się oderwać. Chciałam jedynie towarzyszyć Johnemu i przekonać się, o co we wszystkim chodzi i czy wszyscy dobrze się czują, dosłownie. Na samym początku mało co było dla mnie sensowne w tej książce i miałam problem w zrozumieniu jej większego sensu, ale po kilku krótkich rozdziałach zaczęło się wszystko kleić ze sobą. Skończenie jej było jedną z gorszych rzeczy dla mnie, nie wiem co spowodowało, że tak bardzo się w nią zaangażowałam. Język jakim zostało to napisane jest lekki, przyjemny do przyswajania, zamysł na fabułę to w ogóle dla mnie było coś nowego, czego nigdy jeszcze nie widziałam, a poza tym niecodzienni bohaterowie jakby wyciągnięci z innego świata. To są powody dla których to rozstanie było tak ciężkie.
,,Kawiarnia na końcu świata" oraz sama osobowość ludzi w tejże książce, stały się dla mnie niemałą inspiracją i zostałam nieświadomie zachęcona do zastanowienia się nad swoim istnieniem. Czytając ją, miałam momenty, że czułam jakoby ten tytuł był kierowany nie do Johna, a do mnie, jako czytelniczki. Może na tym polega ta książka?
Jeśli ktoś szukałby interesującej, specyficznej książki na wieczór to mogę polecić ,,Kawiarnię na końcu świata" Johna Strelecky'a. Nigdy nie widziałam takiego pokazania tematyki o sensie życia jak mogłam doświadczyć w tej książce. Zupełnie coś nowego dla mnie. Zostało we mnie dużo pytań odnośnie tej książki i nie mogę przestać myśleć, jak dalej mogły się potoczyć losy. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić :D
,,Czasami człowiek nawet nie wie, jak bardzo jest gotowy na coś sycącego."
Historia pozornie jest najzwyklejsza jak to tylko jest możliwe. Mężczyzna postanawia wybrać się na urlop, ale przeszkody napotkane na drodze krzyżują plany, co zaczyna falę dziwności i niepokoju w ,,Kawiarni na końcu świata". Od początku towarzyszyły mi emocje, które raczej powinny prędzej się pojawić przy lżejszych thrillerach. Nigdy bym nie wpadła na to, że książka o życiu, poszukiwaniu jego sensu wywoła we mnie wręcz lekki stres. To była zdecydowanie wina reszty bohaterów, ale o tym za moment.
John zostaje zmuszony zatrzymać się w pierwszej napotkanej kawiarni, bo głód i niedługo również brak paliwa to coś, czego w takiej chwili zupełnie człowiek nie potrzebuje. Nie spodziewa się jednak, że to nie jest miejsce do jakich jest na codzień przyzwyczajony, a nawet w snach by o takim nie pomyślał. Kawiarnia jak kawiarnia, jednak bohaterzy będący w niej zmieniają całkowicie patrzenie na samo miejsce jak i... życie. Nazywana jest Kawiarnią Dlaczego Tu Jesteś, chociaż każdy klient powinien nazywać sobie ją jak uważa.
My jako czytelnicy także.
,,Świadomie wybieraj drogę, którą podążasz, bo w przeciwnym wypadku ktoś zrobi to za ciebie."
Całość polega na pokazaniu głównemu bohaterowi dobrej drogi, dosłownie i w przenośni. Skupmy się jednak na tej życiowej, bo to jest kluczem powieści. Bohaterowie, których z czasem po kolei poznajemy pomagają Johnemu w otrzymaniu odpowiedzi na pytania, które go zaczęły dręczyć w tytułowej kawiarni przez pewne ich niecodzienne mu podsunięcie. Są to pytania czysto powiązane z sensem istnienia każdego człowieka, ale w jaki sposób zostało to przedstawione - musicie koniecznie przeczytać. Pracownicy stają się swego rodzaju filozofami, czy bardziej życiowymi przewodnikami. Pojawiają się nawet wicinki niby z ich życia, historyjki, które bardziej przybliżają omawiane tematy. To było moim zdaniem złamaniem monotonni, którą delikatnie odczuwałam przez ciągłe zadawanie prawie identycznych pytań i pisanie, co bohater bez przerwy je. Lepiej nie czytać będąc głodnym ;)
Gdy zaczęłam tę książkę czytać, nie miałam ochoty się oderwać. Chciałam jedynie towarzyszyć Johnemu i przekonać się, o co we wszystkim chodzi i czy wszyscy dobrze się czują, dosłownie. Na samym początku mało co było dla mnie sensowne w tej książce i miałam problem w zrozumieniu jej większego sensu, ale po kilku krótkich rozdziałach zaczęło się wszystko kleić ze sobą. Skończenie jej było jedną z gorszych rzeczy dla mnie, nie wiem co spowodowało, że tak bardzo się w nią zaangażowałam. Język jakim zostało to napisane jest lekki, przyjemny do przyswajania, zamysł na fabułę to w ogóle dla mnie było coś nowego, czego nigdy jeszcze nie widziałam, a poza tym niecodzienni bohaterowie jakby wyciągnięci z innego świata. To są powody dla których to rozstanie było tak ciężkie.
,,Kawiarnia na końcu świata" oraz sama osobowość ludzi w tejże książce, stały się dla mnie niemałą inspiracją i zostałam nieświadomie zachęcona do zastanowienia się nad swoim istnieniem. Czytając ją, miałam momenty, że czułam jakoby ten tytuł był kierowany nie do Johna, a do mnie, jako czytelniczki. Może na tym polega ta książka?
Jeśli ktoś szukałby interesującej, specyficznej książki na wieczór to mogę polecić ,,Kawiarnię na końcu świata" Johna Strelecky'a. Nigdy nie widziałam takiego pokazania tematyki o sensie życia jak mogłam doświadczyć w tej książce. Zupełnie coś nowego dla mnie. Zostało we mnie dużo pytań odnośnie tej książki i nie mogę przestać myśleć, jak dalej mogły się potoczyć losy. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić :D
16 komentarze
Właśnie dziś planuję tę książkę przeczytać :) Pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO super :)
UsuńŚwietna recenzja. Muszę powiedzieć, że bardzo mnie zainteresowałaś tą książką. Od czasu do czasu potrzebna jest mi taka właśnie lektura, żeby móc spojrzeć na swoje życie z całkiem innej strony. Dzięki!!!
OdpowiedzUsuńOoo, no i o to chodzi :D
UsuńLubię sięgnąć czasami po specyficzną lekturę ;-)
OdpowiedzUsuńJa też :))
UsuńTo zdecydowanie specyficzna książka, ale ja od czasu do czasu lubię taką przeczytać więc będę miała ją na uwadze :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.cm
Super :D
UsuńJak oceniasz ją w skali 1 do 10?
OdpowiedzUsuńHmmm, myślę że 8, a nawet 9 by dostała :) Wyjątkowo mi się podobała.
UsuńLubię sięgać po książki specyficzne, niejednoznaczne. Biorąc pod uwagę niewielką ilość stron, myślę, że skuszę się na tę lekturę :)
OdpowiedzUsuńO cieszę się :D
UsuńBardzo mnie zainteresowałas tą książką rzadko kiedy po takie sięgam, ale coś czuję że to dobra lektura i mogła by mi przypaść do gustu, bo każdy czasem musi pomyśleć nad sensem życia.
OdpowiedzUsuńTa książka do zastanowień nad sensem życia szczególnie zachęca, także myślę, że warto spróbować ją przeczytać.
UsuńKsiążka wydaje się być interesująca :)
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com Zapraszam! :D
Jest naprawdę warta uwagi :))
Usuń