[2016] DUBAJ. PRAWDZIWE OBLICZE - JACEK PAŁKIEWICZ #45
20:58Ilość stron: 340
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 16.05.2016r.
Miałam zamiar sięgnąć po tę książkę z czystej ciekawości. Dubaj kojarzy mi się z tym, czego osobiście nie cierpię, czyli przepychem, bogactwem i wszystkim największym. Nigdy mnie do takich klimatów nie ciągnęło, bo dla mnie nie jest to nic co chciałabym szczerze zobaczyć. Wszystkiego jest tam za dużo. Postanowiłam przekonać się, co o tym myśli i jak to widzi autor książki ,,Dubaj. Prawdziwe oblicze'', czyli Jacek Pałkiewicz.
Początkowo ciężko mi szło czytanie, nawet bardzo. Chciałam ją zacząć od razu kiedy tylko dostałam ją w swoje ręce, ale nie dało się, bo jedyne co chciałam wtedy to chyba nią rzucić ze złości. Zupełnie nie czułam, że chcę przeczytać to dalej i byłam trochę zawiedziona, ale dałam sobie chwilę oddechu i zrobiłam drugie podejście. Musiałam się najwyraźniej przekonać do samej tematyki, z którą nie spotykam się za często. Książki o podróżach to rzadki widok u mnie, stąd zapewne początkowe trudności. W końcu zaczęłam się w nią wkręcać. Styl mi nie podchodził za bardzo, ale tematyka tutaj nadrobiła wszystko.
Autor swoją książką pokazuje dwie strony Dubaju. Nie tylko tą przedstawianą wszystkim turystom, czyli spójrz jak u nas cudownie, mamy wszystko najlepsze, najszybsze, największe i jesteśmy z tego okropnie dumni. Mamy obraz również tego, co starano się skrywać, nie pokazywać turystom. Dosłownie dwie strony medalu. Bo tutaj wszystko wydaje się takie fascynujące i piękne, ale za tym wszystkim skrywa się coś okropnego. Nikt praktycznie nie zastanawia się nad tym, kto tworzy te wszystkie piękne budowle i jak jest traktowany? Liczy się to, żeby zobaczyć, pochwalić się, podziwiać z zapartym tchem, ale o cieniu Dubaju w tym przepychu człowiek zapomina. Poza tym autor przedstawił problem, który zaczął się tworzyć przez duży napływ obcokrajowców tam. Zanika typowość Dubaju, na rzecz osób z innych krajów znajdujących tam pracę, prowadzących jako tako życia. Też możemy z tej książki wyciągnąć ciekawy fakt na temat finansów w Dubaju. Skądś pieniądze muszą być na to wszystko. Na imponowanie turystom, budowanie co róż nowych budowli, ulepszanie i powodowanie jeszcze większego przepychu. Sprawa jest prosta - kredyt. Oprócz tego są jeszcze inne kwestie odnośnie ciemnej strony tego bogatego kraju, ale nie będę o wszystkim już pisać.
Stworzono za pomocą tej książki, reportaż, ale zarazem pamiętnik autora, z którego możemy wyczytać o jego wrażeniach z pobytu w Dubaju. Jednak z racji tego, że ta pozycja przypomina mi formę pamiętnika, niestety, ale przeszkadzały tam opisy bardziej zaczepiające o prywatne życie podróżnika. Nie miało to związku z Dubajem i to nie było dobre zagranie. Te wstawki na samym początku nie były niczym ciekawym i właściwie, myślę że to najbardziej mnie męczyło, bo sama książka jako całokształt zła dla mnie nie była. Fakt faktem, że niekiedy czułam się nieźle zirytowana w trakcie czytania. Było to spowodowane przedstawianiem niektórych rzeczy zbyt ogólnikowo, a niekiedy nawet zaprzeczając sobie samemu. Gdyby autor bardziej jednak skupiał się na ważnych elementach, mówiąc o nich coś więcej, byłoby w moim odczuciu jeszcze lepiej. Tak to było może zbyt powierzchownie? To chyba dobre określenie.
Nigdy nie zagłębiałam się dokładnie w tematy związane z Dubajem. Jedynie kojarzyłam właśnie, że jest tam wszystkiego dużo i tyle. Dlatego książka ,,Dubaj. Prawdziwe oblicze'' wydała mi się całkiem pomocna w dowiedzeniu się czegoś o tym kraju. Nie jestem w stanie ocenić, ile jest tam typowego powielania faktów, bo żadnej innej książki poza tą nie czytałam ani nic o tym nie oglądałam, ale pewnie dla osób bardziej w to wciągniętych może nie być w tej książce nowości. Jeśli ktoś ogólnie interesuje się Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, czyta i dowiaduje się czegoś więcej o nich, to pewnie książka Jacka Pałkiewicza nie będzie zaskoczeniem, ale ja dowiedziałam się z niej dużo rzeczy i cieszy mnie to. Na tytułowy Dubaj musiałam przez te kilkadziesiąt stron poczekać i przemęczyć się przez prywatę, ale jakoś się udało. Wynagrodziły mi to również zdjęcia, które szczerze mi się podobały i było ich nawet dużo. Można dzięki nim się lepiej wczuć i właściwie to one są bardzo mocną stroną tej książki.
Jeśli interesujecie się Dubajem, ale wcześniej już czytaliście o nim dużo, to nie znajdziecie pewnie nic nowego w tej książce. Osoby, które zaś chcą dopiero zacząć się w ten temat zagłębiać powinny być bardziej zadowolone, chociaż uważam, że mogłoby być jeszcze lepiej. Są w tej książce ubytki i to mi w niej przeszkadzało. Za dużo ogółu, za mało szczegółów. Jednak myślałam, że będzie o wiele gorzej, a tak było naprawdę nieźle. Zachęcam, żeby po nią sięgnąć, może macie mniejsze wymagania niż ja i bardziej wam się spodoba. Dziękuję jak zawsze wydawnictwu, za możliwość przeczytania. Nie żałuję, fajnie było zapoznać się z tym autorem, ale jednak chyba to nie są moje klimaty.
0 komentarze