BOOKOWE PODSUMOWANIE + (E)BOOK HAUL LUTY 2018 | KSIĄŻKOHOLIZM LEVEL ZAAWANSOWANY

17:56


W styczniu byłam w szoku, że przeczytałam aż 5 książek. Nowy rok zaczęłam z kopyta. Jak minął mi luty pod względem czytelniczym? Myślę, że równie dobrze, zważywszy na ten ,,wyjątkowy'' miesiąc z mniejszą liczbą dni.

Przeczytane książki

Po schodach do nieba - Betty J. Eadie. Jest to książka, którą kilka lat temu już czytałam w wersji papierowej. Szczerze mówiąc, większości rzeczy nie pamiętałam z niej, ale kojarzyłam jak przez mgłę, że nawet mi się podobała. W lutym udało mi się ją przeczytać w formie ebooka i zastanawiam się, czy zrobiłam się zbyt wymagająca co do książek o tematyce życia po życiu, czy po prostu nie jest zbyt dobra ta książka sama w sobie. Mamy kobietę, która przechodzi śmierć kliniczną i w jej trakcie dzieje się mnóstwo rzeczy, które z jednej strony mogły być realne, ale z drugiej nie. Miałam wrażenie, że większość w tej książce była zmyślona, albo chociaż wyolbrzymiona. Zajrzyjcie do recenzji, tam trochę się wypisałam.


Głębia Challengera - Neal Shusterman. Drugą w kolejce jest książka z mojej listy książek, które muszę koniecznie przeczytać kiedykolwiek w swoim życiu. I udało się. Dzięki zorganizowaniu przez wydawnictwo YA! konkursu, nie wiem czy miałabym okazję to przeczytać. Znaczy, pewnie bym miała, ale długo by mi zeszło zdecydowanie się czy kupować tę książkę, czy nie... W każdym razie, jak dla mnie, jest to puki co najlepsza książka, którą w tym roku przeczytałam. Wiadomo, że to dopiero początek, dwa miesiące upłynęły, ale to było tak mistrzowskie dla mnie, że brak słów. Książka nawiązuje do autentycznych wydarzeń z życia autora. Neal pokazał w swojej powieści, co to mniej więcej znaczy żyć ze schizofrenią. Perspektywa głównego bohatera w narracji bardzo pomagała mi we wczuciu się w całą sytuację. Recenzja również na blogu, serdecznie zapraszam, bo zachwalałam równo tę pozycję. 



Mleko i miód Milk and honey - Rupi Kaur. To nie jest zwykła powieść, tylko tomik poezji. O kobietach, dla kobiet, autorstwa kobiety. W zasadzie nie wiem czy mogę to nazwać w ogóle poezją. Raczej krótkie teksty kobiety, która próbowała chyba wyrzucić zalegające emocje, ale średnio jej to wyszło. Jest to głośny tytuł 2017 roku, trzeba to przyznać. Ja dopiero w lutym mogłam się za to zabrać. Obawiałam się, że się zawiodę, bo ludzie ostro to krytykowali, że nudne itd. A jak mi przypadło do gustu? Powiem szczerze, że... koniecznie musicie zajrzeć do recenzji! 


Oskar i pani Róża - Eric-Emmanuel Schmitt. Czytałam tę książkę kilka dobrych razy. Zawsze wypożyczałam z biblioteki, ale uznałam, że czas najwyższy mieć moją ukochaną nad życie książkę na własność, żeby stała dumnie na moim regale. Udało mi się zdobyć wydanie w twardej oprawie i w pięknej okładce, ta biała z lizakiem, moim zdaniem okropna... Opowieść o małym chłopcu, który próbuje walczyć z chorobą, będąc najodważniejszym człowiekiem w całym szpitalu i okolicy. To powieść, która mnie tak chwyta za serce, że oczy mi się szklą za każdym razem, kiedy kończę ją czytać. Jest tak poruszająca, że przeżywam każdą stronę z tym małym gościem. Czy więcej muszę pisać? Niedługo postaram się napisać o niej post.



Kupione książki

Nie było w lutym (e)book haul'a, bo jakoś wypadło mi to zupełnie z głowy, dlatego dzisiejszy post będzie 2in1. Można powiedzieć, że i podsumowanie i zakupy. Szczerze mówiąc, udało mi się zdobyć same perełki, w moim odczuciu. Czaiłam się na te książki już dłuższy czas.

Z książek papierowych w ręce wpadły mi cztery, które dobrowolnie kupiłam i jedna, którą wygrałam u księgarni internetowej nieprzeczytane.pl. Warto śledzić ich stronkę na Facebooku jak widać :D

1. Mleko i miód - Rupi Kaur. Już przeczytana jak widzieliście, recenzja napisana, także czuję się spełniona.

,,W krótkiej, poetyckiej formie skrystalizowały się pełne cielesności emocje. Każdy z rozdziałów dotyka innych doświadczeń, łagodzi inny ból. Rupi Kaur szczerze i bezkompromisowo ukazuje kobiecość we wszystkich jej odcieniach, cudowną zdolność kobiecego ciała i umysłu do otwierania się na miłość i rozkosz mimo doznanych krzywd.''




2. Oskar i pani Róża - Eric-Emmanuel Schmitt. Również już przeczytana. Było to już któreś z kolei moje spotkanie z tą książką. Chyba nigdy mi się nie znudzi. W końcu mam na właśność. Postaram się niedługo wstawić o niej osobny post.

,,Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar leży w szpitalu i nie wierzy już w żadne bajki. Wtedy na jego drodze staje tajemnicza pani Róża, która ma za sobą karierę zapaśniczki i potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji...''




3. Lot 7A - Sebastian Fitzek. Dało mi się usłyszeć mnóstwo (naprawdę mnóstwo!) bardzo dobrych opinii na temat tego autora. Uznałam, że muszę przeczytać jego jakąkolwiek książkę, bo spokoju mi nie da. Jest jeszcze przede mną, zobaczymy czy przypadnie i mi do gustu.

,,Buenos Aires – Berlin.
Na pokładzie 600 pasażerów. Wśród nich: 
Jeden psychiatra, który panicznie boi się latać.
Jedna pacjentka, którą przed laty wyleczył
ze zbrodniczych skłonności.
I miejsce 7A...

Mats Krüger, wybitny psychiatra, musi przezwyciężyć paniczny strach przed lataniem. Po śmierci żony wyemigrował do Argentyny (statkiem) i nie zmierzał wracać do Niemiec.
Teraz po latach milczenia wzywa go córka Nele: wkrótce będzie rodzić i chce, by Mats był przy niej. Po kongresie psychiatrycznym poświęconym fobii przed lataniem Mats wsiada do samolotu rejsu Buenos Aires-Berlin. Lecz ledwie zapnie pas, zrozumie, że to nie turbulencje, spadek ciśnienia w kabinie czy terroryści okażą się najstraszliwszym zagrożeniem… Że przygotował się nie na ten strach...''


4. Cudowny chłopak - R.J. Palacio. Niedawno wyszedł film na podstawie tej książki, której wcześniejszy tytuł brzmiał ,,Cud chłopak''. Dobrze, że zostawili oryginalną okładkę, bo jest taka piękna! Już zbliżam się do jej końca i niedługo pojawi się pewnie jakiś konkretny post o niej.

,,Wzruszająca i jednocześnie przezabawna opowieść o walce dziecka z przeciwnościami losu.

August jest inteligentnym, dowcipnym chłopcem i jego życie wyglądałoby pewnie zupełnie inaczej, gdyby nie jeden zmutowany gen, z powodu którego ma zdeformowaną twarz i, zanim skończył 10 lat, musiał przejść 27 operacji. Do tej pory patrzył na siebie oczami bezwarunkowo kochających go rodziców i siostry. Teraz, gdy idzie do szkoły – od razu do piątej klasy – przyjdzie mu się zmierzyć ze światem rówieśników i starszych uczniów, z ostracyzmem, uprzedzeniami, a czasem ze zwykłym chamstwem i podłością. Spotka się jednak również z dobrocią, przyjaźnią i wspaniałomyślnością. Kontakt z rówieśnikami odmieni Augusta. Ale czy tylko jego?''


5. Prostota Siła codziennych rytuałów - Brooke McAlary. No i mamy książkę konkursową, moja cudowna nagroda. Książka jest autorstwa blogerki, ma formę poradnika o tym, co robić żeby lepiej i lżej się żyło. Zapowiada się ciekawie.

,,ODDYCHAJ. SMAKUJ. ŻYJ.

Wciąż w pośpiechu, z telefonem w dłoni, myślisz o sprawach, które czekają, o terminach, które naglą... I to poczucie winy, że ciągle coś zaniedbujesz, stres, że z czymś nie zdążysz.
Może na początek się zatrzymaj, usiądź, pomyśl, o co w tej bieganinie chodzi. 
Zrób herbatę i skup się przez kilka minut na tej prostej czynności. 
Wyłącz telefon, popatrz w niebo, zobacz, że świat wciąż istnieje, mimo że Ty na chwilę wysiadłeś z tego pędzącego pociągu.''


Oprócz papierowych, oczywiście do zakupowej puli trafiły również ebooki. Nie wiem jakim cudem, ale tylko dwa! 

1. Okrutna pieśń - Victoria Schwab. Nie widziałam jeszcze negatywnej opinii na temat tej książki. Oczywiście, jak większość książek, jest jeszcze przede mną.

,,Pierwszy tom bestsellerowej amerykańskiej serii „Świat Verity”. Autorka głośnych „Odcieni magii” powraca w wielkim stylu! Kate Harker i August Flynn są następcami przywódców podzielonego miasta – miasta, gdzie z przemocy zaczęły rodzić się prawdziwe potwory...
KATE chciałaby dorównywać bezwzględnością ojcu, który pozwala potworom wałęsać się po ulicach, a ludziom każe płacić za ochronę.
AUGUST chciałby być człowiekiem, mieć dobre serce i odgrywać większą rolę w obronie niewinnych przed potworami – niestety sam jest jednym z nich. Może ukraść duszę, wygrywając pieśń na swoich skrzypcach. Jednak Kate odkrywa jego tajemnicę…
„Okrutna pieśń” wciągnie cię w świat pełen tajemnic i niepokojący wir postapokaliptycznej walki o przetrwanie. W mrocznym urban fantasy dwoje młodych ludzi musi wybrać, czy chcą zostać dobrymi czy złymi bohaterami – przyjaciółmi czy wrogami. A stawką jest przyszłość ich rodzinnego miasta...''

2. 13 minut - Sarah Pinborough. Trochę zaczęłam ją podczytywać, dosłownie kilka stron za mną dopiero i już mi się zaczyna podobać. Mam nadzieję, że do końca tak będzie.
,,Byłam martwa przez 13 minut. Teraz chcę wiedzieć, dlaczego...” Mroczny, budzący dreszcz grozy thriller Sarah Pinborough, autorki „Co kryją jej oczy” – o ludzkich tajemnicach, lękach, manipulacji i potędze prawdy. O tym, że najmniej znamy tych, których uważamy za najbliższych.
Nie pamiętam, jak trafiłam do lodowatej rzeki, ale wiem jedno: to nie był wypadek. Podobno przyjaciół trzeba mieć blisko siebie, a wrogów jeszcze bliżej, ale czasem trudno ich rozróżnić. Moje przyjaciółki mnie kochają. Wiem to. Nie znaczyto jednak, że nie chciały mnie zabić...''

Jak Wam minął luty? Dużo przeczytaliście? Zakupoholizm dał za wygraną i przybyło wam jak zwykle pełno książek nowych? :D

You Might Also Like

12 komentarze

  1. "Oskara i Panią Różę" oraz "Cudownego chłopaka" baaaaardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W lutym nie przeczytałam żadnej książki z różnych względów, mimo że nawet dwie zaczęłam, ale cóż przede mną jeszcze do końca roku dość sporo miesięcy by nadrobić swoje zaległości czytelnicze. Miałam okazję przeczytać w styczniu ,,Okrutną Pieśń" i również znalazłam się w gronie osób, które zachwalały tę pozycję, bo najzwyczajniej w świecie jest świetna! ,,Oskar i Pani Róża" to jedna z tych książek, która za każdym razem wyciska ze mnie ocean łez. ,,Mleko i miód" wciąż przede mną, prawdopodobnie kiedyś po nią sięgnę, ponieważ jestem ciekawa tego co ten tomik w sobie skrywa.
    Pozdrawiam,
    http://miedzyplanetarne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa tej ,,Okrutnej Pieśni". Chyba się za nią wezmę w tym miesiącu.

      Usuń
  3. O nie, "Mleko i miód" :'D Nie uważam, że jest to dobra książka, ale to tylko moja opinia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uważam, że jest to średniak, niby płytkie jak nie wiem co, ale niektóre nawet mi się podobały teksty, chociaż są to bardzo duże wyjątki :D

      Usuń
  4. Z wszystkich czytałam tylko "Oskara i Panią Różę", a słyszałam jeszcze o "Cudownym Chłopaku". Ja w lutym przeczytałam 3 książki, natomiast w styczniu, przez brak czasu, tylko 1. W ciągu roku chciałabym przyczytać przynajmniej 50, ale nie wiem czy się uda :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym chciała chociaż do tych 50 dobić. Liczy się jakość a nie ilość <3

      Usuń
  5. Okrutną pieśń bardzo polecam. Bardzo oryginalna jest ta książka.
    Mleko i miód ostatnio ciągle gdzieś mi miga, ale osobiście się nie skuszę żeby je przeczytać. Poezji czy tam wierszy to ja mam już dosyć chyba do końca życia.
    Luty zaś mi czytelniczo minął nędznie, bo przeczytałam jedynie dwie książki.
    Pozdrawiam :)
    life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, dobre i dwie. Ta ,,Okrutna pieśń" już mnie tak woła, ahh.

      Usuń
  6. Gratuluję udanego miesiąca. Widzę wiele dobrych przeczytanych książek i świetnie zapowiadających się nowych zdobyczy. Oby marzec był równie udany!
    Na mojej liście są "Mleko i miód", "Okrutna pieśń" oraz "Głębia Challengera". Nie mogę się doczekać lektury tych książek, bo każda ma w sobie coś, co mnie przyciąga.
    Pozdrawiam ♡

    OdpowiedzUsuń

Najchętniej czytane!