[2017] MLEKO I MIÓD MILK AND HONEY - RUPI KAUR #15

14:32


Tytuł oryginalny: Milk and Honey
Liczba stron: 416
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 01.03.2017

Moim celem było zacząć czytać tomiki poezji. W ręce wpadło mi ,,Mleko i miód'' autorstwa Rupi Kaur, w wydaniu dwujęzycznym. Jest to pozycja, o której słyszał chyba każdy i trudno było nie zauważyć jak głośno się o niej w zeszłym roku zrobiło. Nie wiedziałam, czy dobrze robię kupując ten tomik, bo słyszałam negatywne opinie, całe mnóstwo ich, że kolejny gniot, nudne jak flaki z olejem i zupełnie nie warte kupna. Zaryzykowałam, bo uznałam, że może jednak warto dać szansę tej pozycji.

,,Mleko i miód'' to pozycja dla kobiet o kobietach, tak można najprościej to ująć. Muszę powiedzieć koniecznie, że nie wiem dlaczego nazywa się to poezją. Moim zdaniem, to nawet nie leżało koło poezji. Słyszałam, że nie będą to mistrzowskie ,,wiersze'', ale żeby aż tak? Nie zaczytywałam się nigdy jakoś głębiej w poetyce, ale nawet ja zauważam płytkość w większości tekstów Rupi Kaur. Nie mówię, że całość była taka, chociaż można by się kłócić... 
Trafiłam na wydanie dwujęzyczne i jakie mam odczucia co do tego? Niektóre ,,wiersze'' o wiele lepiej brzmiały po angielsku niż w polskim tłumaczeniu, ale zdarzało się, że niektórych słów po angielsku zupełnie nie rozumiałam, więc wyjątki się znalazły, które lepiej mi się czytało w ojczystym języku. Cieszę się, że mogłam w ogóle zobaczyć i porównać jak brzmi to wszystko w dwóch językach i postawić sobie opinię jak czyta się lepiej.

Teksty zostały napisane w bardzo różnych długościach i na jednej stronie jest dosłownie kilka słów, a na drugiej tekst na całą stronę. Dłuższe wypowiedzi nie podobały mi się, bo były po prostu zbyt długie. Czytałam każdy tekst po angielsku, a później po polsku i w pierwszym przypadku zupełnie się gubiłam, zapominałam od razu o co chodziło na początku. Może gdyby było to napisane rzeczywiście w formie wiersza, wpadającego w ucho, to byłoby inaczej i miałabym lepsze odczucia, a tak, nic nie udało mi się zapamiętać z ,,litanii'' Rupi Kaur. O wiele bardziej przypadły mi do gustu kilku słowne (dosłownie) wypowiedzi. Nawet sięgnęłam po moje karteczki indeksujące, a oznacza to, że cała pozycja nie była w takim razie aż tak zła i tragiczna, bo coś mi się w niej spodobało.
Przewodnią tematyką tego tomiku jest miłość, kobiecość, ale i gwałt, strata i brutalne wspomnienia. Poruszane tematy zostały podzielone na rozdziały, dzięki czemu można się łatwo zorientować gdzie co jest. Przy okazji, niektórym tekstom towarzyszą ilustracje, ale co ciekawe, znajdują się tylko przy polskiej wersji tekstu.



Autorka mogła wyrzucić z siebie całe emocje będące gdzieś w środku. Zrobiła to? Moim zdaniem niedosadnie, bardzo lekko i nie czuję prawie w ogóle emocji, które mogła w to wszystko wkładać. Rzuciła kilka słów i teraz niech czytelnik myśli, czy miało być tak płytko, czy trzeba się mocno zagłębiać i wmawiać sobie, że to ma w sobie emocje, że smutek czy coś tam innego bije wyraźnie z tych tekstów. Ja nie potrafię się niczego głębszego doszukiwać w tym tomiku, znaczy może te wzmianki o gwałcie odrobinę mnie szokowały, przez dobór słów, ale nie było to coś co miałam ochotę czytać i czytać... Ten tomik był dość płytki, nie oszukujmy się i do poezji to daleko temu, ale czuję się spełniona, że to przeczytałam w końcu i przekonałam się na własnej skórze, czy rzeczywiście jest to gniot nad gniotami. 

Mogło być lepiej, o wiele. Nie oczekiwałam czegoś wielkiego od tej pozycji. W moim odczuciu, jeśli chcecie zacząć sięgać po tomiki poezji, to ,,Mleko i miód'' nie będzie dobrym wyborem jak na pierwszą styczność, chyba że macie bardzo niski próg wymogu i nie zależy wam na głębokich tekstach. Niedługo chyba ma wyjść kolejny tomik Rupi Kaur i zastanawiam się, czy będzie lepszy od tego. Przeczytałabym go chyba z czystej ciekawości i chęci porównania, czy autorka może pisać lepiej, czy jednak znowu wyszło jej coś płytkiego. ,,Mleko i miód'' całościowo nie zapadnie mi zapewne w pamięć, chociaż było kilka tekstów, króciutkich, które sobie zapamiętałam i o dziwo mi się spodobały. 

Tragedii nie ma z tym tomikiem, ale nie ma też rewelacji. Średniak i ocenę dostanie ode mnie myślę adekwatną w stosunku do całości. I tak ocena jest wysoka jak na ten tomik.

You Might Also Like

6 komentarze

  1. Szkoda, że "Mleko i miód" nie do końca ci się podobało. Nie czytałam jeszcze tej pozycji, ale mam na nią wielką ochotę i to tak wielką, że chyba żadna negatywna recenzja mnie nie zniechęci. Planuję właśnie zabrać się za tą polsko-angielską wersję. Będę miała na uwadze możliwe błędy i niedociągnięcia. Wciąż liczę jednak, że do mnie Rupi Kaur przemówi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z poezją mi zupełnie nie po drodze - nie wiem może za bardzo kojarzy mi się ze szkolnymi wierszami, które przerabiamy, i których większości nie rozumiem. xD Nie mam zamiaru czytać wierszy tej autorki... może za jakiś czas to się zmieni... chociaż szczerze w to wątpię. :D
    Pozdrawiam!
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też zawsze się ze szkołą kojarzą :D Ale ciekawość była silniejsza i musiałam się przekonać, co ta kobita stworzyła...

      Usuń
  3. Ostatnio chciałam kupić ten oto zbiór przemyśleń, ale jedynie kilka fraz mnie w rzeczywistości urzekło. Bardzo ciekawa recenzja.

    Pozdrawiam, Alternatywnie.

    OdpowiedzUsuń

Najchętniej czytane!