Nie miałam pojęcia jak ugryźć twórczość Lovecrafta, bo miałam obawy że nie trafi w moje klimaty... W sumie doszło do tego, że skusiłam się po namowach i świetnej okazji w Wydawnictwie Vesper, a jak zobaczyłam formę albumu to uznałam - MUSZĘ TO MIEĆ!

Jego wielkość powaliła, ale pokochałam to. Był moim pierwszym w biblioteczce i czekam na kolejne. Uznałam, że spróbuję poznać Lovecrafta w tej formie, bo będzie mi łatwiej zrozumieć i wyobrazić sobie to co przedstawia i tak też było 💛

Jest to opowiadanie noszące tytuł ,,Zew Cthulhu" 🐙 Zapiski o potworze znalezione w starych papierach, ogrom motywu snów, morza i tajemnicy tam skrywanej, a także fascynującego niebezpieczeństwa pod postacią ,,tego czegoś" drzemiącego głęboko w wodach. Prawda o strachu, ryzyku i ludzkiej wyobraźni.

Opowiadanie Lovecrafta, składa się ze strasznie rozbudowanych, szczegółowych opisów dosłownie wszystkiego. Osobiście mi się to podobało, bo to była kolejna pomoc oprócz obrazków, w uruchamianiu wyobraźni dla tej skomplikowanej kreatury, ale niektórych może to wymęczyć... 

Dopracowane ilustracje są olbrzymim atutem tutaj i dzięki nim, dosadniej odczuwałam element grozy opowiadania, bo pojawiały się one na każdej niemalże stronie, powodując dreszcz przez sam swój wygląd 🐙

Historia drzemiącego głęboko stwora, będąca właściwie mitologią Cthulhu to ciągła ,,nieznana" dla mnie. Właściwie to tylko mała część, a już pokochałam ten świat w formie zapisków, które się by analizowało godzinami. Czuję niedosyt tylko dlatego, bo mam świadomość, że jest więcej jego opowiadań i będę mogła dalej zakochiwać się w jego twórczości na nowo, a przynajmniej na to liczę. Jestem teraz gotowa na więcej Lovecrafta!