[2017] ZAPISANE W WODZIE - PAULA HAWKINS #5

12:31


Tytuł oryginalny: Into the water
Liczba stron: 368
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Świat Książki
Data premiery: 10.05.2017

Światowy rozgłos swego czasu miała książka Dziewczyna z pociągu Pauli Hawkins. O ile się nie mylę, swoją premierę miała jakieś dwa lata temu. Mimo upływu czasu, słynny thriller nadal utrzymuję się w rankingu najpopularniejszych. Osobiście nie czytałam ani nie oglądałam Dziewczyny z pociągu. Po opiniach, jakie udało mi się usłyszeć, uznałam że to strata czasu. Owszem, są fani tej książki i filmu, ale przyznać trzeba, że jest ich niewielu. Wciąż nie mogę zrozumieć w takim razie tej popularności... Paula postanowiła napisać następny thriller - Zapisane w wodzie. Kolejny raz, książka osiągnęła rozgłos. Nie znam osoby, która nie słyszała tego tytułu i nie widziała okładki. O książce mówi już cały świat. Jest to kolejna strata czasu, czy może w końcu autorce udało się napisać coś dobrego?

Cała akcja toczy się w miasteczku Backford, które chyba najbardziej znane jest z tajemniczego zbiornika wodnego zwanego Topieliskiem. Dawniej robiono tutaj testy na kobietach podejrzewanych o czary. Wrzucano je do wody, jeśli się nie topiły - były czarownicami. Jak teraz wygląda przeznaczenie Topieliska? Po prostu jest to miejsce znane wśród ludzi chcących odebrać sobie życie. Głównym wątkiem całej książki są tajemnicze śmierci kobiet, których ciała odkryto w Topielisku. Jedna z bohaterek postanawia prowadzić własne śledztwo w sprawie śmierci kobiety - Nel Abbott, która okazała się być jej bardzo bliska. Skąd dziewczyna wzięła się w tamtym miejscu? Samobójstwo, morderstwo czy może nieszczęśliwy wypadek? Co pociągnie za sobą śledztwo na własną rękę? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Pytań jest wiele, a odpowiedzi mało. 

Mam mieszane uczucia w stosunku do książki jak i samej Pauli Hawkins. Na początku liczyłam, że autorka czymś mnie zaskoczy, ale im bardziej się zagłębiałam tym bardziej byłam znudzona. Miałam wrażenie, że akcja stoi w miejscu, że dzieje się cały czas to samo. Nuda to powinien być moim zdaniem drugi tytuł tej książki. Po za tym panował w niej chaos przez nadmiar bohaterów. Doliczyłam się ich z 10! I co najgorsze, każda z osób miała swój moment narracji. Już powoli głupiałam, kto do kogo mówi. Chyba jedynym plusem książki były krótkie rozdziały. Biedny czytelnik nie musiał chociaż się męczyć z długimi opowieściami bohaterów. 

Była to jedna z niewielu książek, którą męczyłam ponad tydzień! Starałam się codziennie przeczytać chociaż kilka stron, ale nie zmienia to faktu, że była to najgorsza męczarnia ostatniego czasu. Zdecydowanie nie polubiłam się z Paulą Hawkins. Wieje od niej nudą, a w pewnych momentach brutalnym, wulgarnym i ciężkim językiem, który przeszkadza mi w książkach. Na pewno nie sięgnę po Dziewczynę z pociągu ani inne książki jej autorstwa, które pewnie wkrótce wyda. Są na prawdę lepsze, warte uwagi thrillery niż Zapisane w wodzie. Normalnie bym tej książki nie skończyła, ale że chciałam dowiedzieć się czy akcja w niej ma zamiar się w końcu rozkręcić, z trudem dobrnęłam do ostatniej strony... Mimo wszystko, straciłam przez nią cenny czas.

Czytaliście już nowy thriller Pauli? Co o nim myślicie?

You Might Also Like

9 komentarze

  1. Dziewczynę z pociągu widziałam i słuchałam audiobooka, nawet mi się podobało. Z Zapisanym w wodzie nie miałam do czynienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet się nie biorę za Dziewczynę z pociągu :D

      Usuń
  2. Recenzja przekonała mnie, żeby nie sięgać po te pozycje. często po 50-100 stronach odkładam, a to strata czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. a mi się akurat "Dziewczyna z pociągu" bardzo podobała, chętnie sama się przekonam jak się czyta "zapisane w wodzie" :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie męczyłam się przy "Dziewczynie z pociągu", więc tę powieść raczej sobie daruję. Za dużo innych, lepszych książek czeka na swoją kolej ;)
    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń

Najchętniej czytane!